OK, z poprzedniego postu moglo wynikac ze to miasto potraktowalem bardzo negatywnie tymczasem przezylem tu mnostwo ciekawych przygod :-)
Polecany przez Pascala dom Jima Thompsona jest fajnym przystankiem w zwiedzaniu miasta. Jest niesamowicie cicho i czysto. W knajpce na miejscu bardzo dobre jedzenie choc sporo drozsze niz na ulicy. W tym miejscu mozna odpoczac.
Z dzisiejszych wielkomiejskich doswiadczen
- przechadzka po Siam Paragon - centrum handlowym o ktorym moge powiedziec ze jest bbbb. duze :) a jest w nim dokladnie to samo co u nas :)
- kreskowka 3d Monsters vs Alens w lokalnym IMAX bardzo sie spodobala Honey, ja troche pospalem w kinie :)
- spore akwarium aspirujace do oceanarium w podziemiach centrum ma sporo okazow rekinow, plaszczek i krabow-gigantow - dla nas bylo warto.
- wieczorem Siam Square i znana wszedzie knajpka Hard Rock Cafe z muzyka na zywo grana przez calkiem sprawny tajski band rockowy.
Jutro jedziemy do Koh Samui zaznac plazy :)